czwartek, 17 grudnia 2009

2009.12.16 Nishikujou i koncert Cla vi us

16 grudnia w klubie Nishikujou Brand New wystapił Clavius, zespół który poznałyśmy w zeszłym roku, zupełnie przypadkowo. We wrześniu 2008 Rai, ex. Gram Maria, zaprosił nas na swój koncert w Brand New, przy okazji zobaczyłysmy Clavius, którzy właśnie grali swój pierwszy koncert. Wtedy jeszcze się nie poznałysmy z zespołem. Stało sie to dopiero jakies 2 tygodnie później, akurat wychodziłysmy z koncertu Penicillin, a przed klubem Shera i Yoshi z Clavius rozdawali ulotki swojego zespołu. Ruda rozpoznała Sherę na flyerze, zaczęlismy rozmawiac i Shera zaprosił nas na swój następny koncert. Po ponad roku znowu ich zobaczyłysmy, bardzo miło że nas pamiętali!Do Nishikujou jechałysmy pociagiem, 3 stacje od Umedy więc bardzo blisko. Klub znalazłysmy bez najmniejszych problemów, byłysmy trochę przed czasem, jakies 2 godziny, bo wyszłysmy za wczesnie z domu aby się nie spóźnic :) Dzieki temu miałysmy mozliwosc obejrzenia Nishikujou, a po prawdzie nie było czego, co zresztą widac na zdjęciach. Powrót nie był tak łatwy - dojazd pociągiem zajał 15 minut, powrót ponad godzine - trzy razy udało nam się wejśc do nieodpowiedniego pociągu i zamiast do Umedy jechac do Universal Studio..














fascynujacy widok który mozna oglądac przez 2 godziny! kojarzy mi sie ze sceną z Rejsu "Koń... Krowa, kura, kaczka... Kura, kaczka, drób...
- W tak pięknych okolicznościach przyrody... I tego... I niepowtarzalnej... Pani pozwoli... i pan również... że skoczę po swoją żonę."



stacja do której co jakiś czas wracałyśmy...



backstage pass od zespołu



Yoshi i Shera, zdjęcie zrobione po koncercie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz